www.oszibarackforum.fora.pl
Oszibarack Forum
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum www.oszibarackforum.fora.pl Strona Główna
->
Polskie płyty
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Oszibarack
----------------
Oszibarack
Muzyka innych artystów
----------------
Chillout
Drum and bass
Polskie płyty
Inne gatunki
Imprezy, wydarzenia muzyczne
Ostrzeżenia i bany
----------------
Ostrzeżenia
Bany
Problemy i propozycje
----------------
Sugestie
Off topic
----------------
Kino
Propozycje nowych tematów/działów
Rozmowy
Książki
Gry komputerowe
Aktualności
Inne
Archiwum
----------------
Nieaktualne wątki
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
shuty
Wysłany: Śro 8:46, 14 Cze 2006
Temat postu:
zapraszam na forum Pati Yang
www.patiyang.fora.pl
CYPHER
Wysłany: Śro 19:14, 30 Lis 2005
Temat postu:
Moris44 napisał:
tylko rzeczywiście szkoda że po angielsku...
Być może jest to związane z tym, iż album jest dostępny nie tylko w Polsce, ale dla Anglika słuchanie naszych "sz", "ś", czy "ć" może być traumatyczne
Moris napisał:
(tu kieruję ukłon do Husky, bo polski język to ładny jest, czyż nie?
)
A pewnie, że jest. Tyle tylko, że na zachodnim rynku jest z taką płytą o wiele trudniej.
Moris napisał:
"w Szczebrzeszynie chrząszcz brzmi w trzcinie"
Prosiłem kiedyś mojego znajomego z Niemiec by to wymówił - połamał sobie język w połowie drugiego wyrazu
Moris44
Wysłany: Śro 17:39, 30 Lis 2005
Temat postu:
w sumie dla mnie to ten album tak.......8/10 ale w mojej skali to dużo, więc polecam.
tylko rzeczywiście szkoda że po angielsku...
(tu kieruję ukłon do Husky, bo polski język to ładny jest, czyż nie?
)
"w Szczebrzeszynie chrząszcz brzmi w trzcinie"
CYPHER
Wysłany: Sob 18:05, 26 Lis 2005
Temat postu:
Pati Yang - Silent Treatment
Pojawiła się znikąd. Nagrała znakomity album „Jaszczurka”, wywołała burzę, po czym dość szybko wyjechała do Wielkiej Brytanii. Mowa oczywiście o Pati Yang, której nowy album „Silent Treatment” znajduje się (nareszcie!) na półkach sklepowych.
Najpierw jednak przenieśmy się siedem lat wstecz. W Polsce muzyka elektroniczna jest wtedy jeszcze kompletnie nie znana, rynek muzyczny niedojrzały, a wszystkie inne czynniki równie niesprzyjające wydaniu tak odważnej płyty. Pati jednak spróbowała i to skutecznie – „Jaszczurka” trafiła do sklepów. Co prawda nie była znana „szerokiej” publiczności (ale chyba to można było przewidzieć od razu...), ale zdobyła sobie grono fanów. Na dodatek płyta ta zaczęła proces wychodzenia polskiej elektroniki z całkowitego podziemia. Kiedy wokół Pati zrobiło się nader głośno, ta... wyjechała. I to do Wielkiej Brytanii.
Teraz można powiedzieć z całą pewnością jedno – Pati spędziła ten czas na pracy i zgłębianiu świata muzyki. W końcu jakie inne miejsce jak nie Londyn można ochrzcić mianem europejskiej (światowej?) stolicy muzyki elektronicznej? Już od dość dawna pojawiały się wstępne informacje o powstawaniu nowej płyty tej znakomitej wokalistki – teraz możemy nareszcie przyjrzeć się efektom pracy Pati Yang. I od razu trzeba powiedzieć jasno – to płyta diametralnie inna od „Jaszczurki”. Ma to swoje dobre, jak i złe strony. Niewątpliwie „Silent Treatment” brzmi już dużo profesjonalniej. Muzyka sprawia wrażenie dojrzalszej, lepiej zrobionej. Na dodatek trzeba przyznać, iż Polka zdecydowała się na dość rzadki ostatnio w muzyce wariant – zrobienie płyty w której kolejne utwory tworzą stylową całość, na zrobienie płyty bez jednego przeboju dla stacji radiowych i z resztą mniej ważnych utworów (choć – nomen omen – singiel Pati Yang stał się małym hitem co mnie szczerze i pozytywnie zdziwiło). Widać też wyraźnie, że Pati poszła w kierunku trip hopu. Niewątpliwie od strony czysto technicznej płyta jest znakomita. Mam jednak parę obiekcji. Zacząć muszę od tego, iż druga płyta Pati nie jest tak rewolucyjna jak pierwsza. „Jaszczurka” powodowała, iż nie dało jej się jasno zaszufladkować – w wypadku „Silent Treatment” jest to o wiele łatwiejsze i z przykrością muszę stwierdzić, że mimo iż płyta jest o wiele dojrzalsza od „Jaszczurki” to nie ma chyba aż takiej „siły rażenia”. Pierwsza płyta Yang nie mogła pozostawić obojętnym – „Silent Treatment” zaś można spokojnie słuchać w drodze do pracy. To płyta, która pokazuje doskonały kunszt, ale odnoszę wrażenie, że w jej zrobienie włożono mniej pomysłów i częściowo wykorzystano panującą modę na trip hop. Kolejną wadą jest tak naprawdę ogromna nierówność płyty. Część utworów na niej po prostu powala (cudowne „Easy Flow”), ale parę z nich wypada naprawdę średnio i dosyć monotonnie.
W ostatecznym rozrachunku sam nie wiem jak mogę podsumować moją opinię o nowej płycie Pati Yang. To płyta skrajności – świetnie wykonana, z paroma wspaniałymi utworami, ale jednocześnie pozbawiona tego „pazura” i świeżości, którą oferowała „Jaszczurka”.
CYPHER
Wysłany: Wto 14:49, 18 Paź 2005
Temat postu:
Vix napisał:
Nie miałem jeszcze okazji posłuchać. A kolega słuchał?
Kolega kupił
ktoś tam ;P napisał:
Płyta dobra, szkoda tylko że nie dorównuje Jaszczurce.
Hm, dla mnie porównanie "Jaszczurki" do "Silent Treatment" jest totalnie nietrafione. To ZUPEŁNIE inne albumy i ciężko powiedzieć jasno co jest lepsze IMO.
ktoś napisał:
Ale do rzeczy, brzmienie jest tak doskonałe że płyta robi się bardzo popowa
Che cosaaaa?
Polecam tej osobie posłuchać sobie "Easy flow". Jeśli to jest pop, to moje spojrzenie na ten gatunek muzyki ulegnie znacznej poprawie
ktoś napisał:
Głos Pati jest doskonały, tylko po angielsku:(
A co to za przeszkoda? Locostar, Oszibarack, i wiele innych grup z Polski też ma kawałki śpiewane po angielsku i mi to nie przeszkadza.
ktoś napisał:
Płyta nie ma tego czegoś z Jaszczurki.
TEGO nie ma. Ma inny klimat - czy ciekawszy? Kwestia gustu.
Slowem - według mnie ten ktoś (
) spodziewał się chyba powielenia "Jaszczurki" i płyty w podobnym tonie - Pati poszła w innym kierunku i moim zdaniem wyszło jej to znakomicie.
Vix
Wysłany: Pon 23:57, 17 Paź 2005
Temat postu:
Witam
Nie miałem jeszcze okazji posłuchać. A kolega słuchał?
Trafiłem na taką recenzję:
Cytat:
Pati Yang - Silent treatment (2005)
Płyta dobra, szkoda tylko że nie dorównuje Jaszczurce.
Nie ma gitary elektrycznej z jaszczurki, jest łagodniej. Ma wyśmienite brzmienie.
Ale do rzeczy, brzmienie jest tak doskonałe że płyta robi się bardzo popowa, ma bardzo dużo dobrych melodji. Bity są z tyłu dopełniają tylko muzykę, niczym się nie wyrużniają. Głos Pati jest doskonały, tylko po angielsku:(
I podsumuje, słucham 2 dzień i wszystko może się zmienić jeszcze.
Płyta jest dobra ale niczym nie powala, brzmienia nic nowego nie wnoszą, ma bardzo dobre melodie które mogą się podobać fanom el muzy. Płyta nie ma tego czegoś z Jaszczurki.
Ogulnie się zawiodłem, no ale takie płyty jak Jaszczurka zdarzają się bardzo rzadko, a nowa wcale nie jest zła.
Trafione, czy też nie?
Pozdrawiam
CYPHER
Wysłany: Nie 11:16, 16 Paź 2005
Temat postu: Pati Yang "Silent Treatment"
Co sądzicie o najnowszej płycie Pati Yang? Zapraszam do dyskusji :]
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin