Autor Wiadomość
Sephiel
PostWysłany: Śro 0:00, 01 Mar 2006    Temat postu:

Cóż... Abym w ogóle zaczął grać, tytuł musi mnie, że się tak wyrażę "strzelić po pysku", oszołomić, zachwycić i pokazać coś, co bardzo mi się spodoba.

A Sims... Hm... Właściwie jedyną rzeczą, jakiej mogę być pewien przy grze jest rendez-vous z własną treścią żołądkową... Absolutnie odradzam.
Assassin
PostWysłany: Pon 17:38, 27 Lut 2006    Temat postu:

muzykę bym przesunęła do kategorii "dla ducha" ;]

w Simsy można chwilę pograć, ale po pewnym czasie staje się to tak nudne, że szkoda gadać...

Cytat:
po co tracić czas na prowadzenie komputerowego życia

Cytat:
w The Sims ma taki sens jak powrót drwala do domu i granie w symulację rąbania drewna

Cytat:
Jak chcę życia to wychodzę z domu. Nie widzę sensu rozwijania elektronicznego, istniejącego w bitach życia na ekranie komputera


w sumie to ja podchodzę do Simsów tak samo jak do innych gier - dla mnie to nie jest żaden symulator życia, tylko po prostu sposób na zrelaksowanie się... równie dobrze mogłabym grać w Diablo, WarCrafta, Sapera czy Sudoku Razz dlatego granie w Simsy IMHO ma taki sam sens jak granie w inne gry komputerowe... jedyna różnica pomiędzy różnymi grami jest taka, że niektóre z nich są mniej lub bardziej rozwijające (a niektóre powodują wręcz cofanie się w rozwoju :])...
CYPHER
PostWysłany: Pon 17:27, 27 Lut 2006    Temat postu:

Właściwie to nie ma co komentować Vixa - popieram w całej rozciągłości. Samo oglądanie seriali jest dla mnie debilizmem w momencie, gdy można pójść chociażby do kina na coś o wiele ciekawszego i - nomen omen! - bliższego życiu.
Vix
PostWysłany: Pon 0:17, 27 Lut 2006    Temat postu:

Może za ostro powiem, ale według mnie wszelkie simsy to bzdura... Jak chcę życia to wychodzę z domu. Nie widzę sensu rozwijania elektronicznego, istniejącego w bitach życia na ekranie komputera, kiedy trzeba dbać o to, żeby w życiu normalnym mieć się do kogo odezwać...
Po kliknięciu myszką stać się królem życia, po wyjściu z domu nawet dzień dobry sąsiadom nie mówić...

Na tej samej zasadzie nie trawię "życiowych" seriali. To żenująca namiastka. Udawanie czegoś, czego nie trzeba udawać, a czym trzeba się zająć osobiście.
Takie moje zdanie.

Cytat:
jest to też doskonały sposób na spędzenie wolnego czasu.

Trzeba na rowerze pojeździć, pobiegać (to da ciała), poczytać, posłuchać muzyki (to dla umysłu), pogadać z ludźmi, opiekować się zwierątkiem (dla ducha). Można sobie pograć (sam się zagrywałem StarCraft'em), ale bez przesady...

Pozdrawiam Smile
CYPHER
PostWysłany: Nie 17:07, 26 Lut 2006    Temat postu:

Otóż to. Razz Ktoś kiedyś ładnie powiedział - "granie w The Sims ma taki sens jak powrót drwala do domu i granie w symulację rąbania drewna". Swoją drogą to The Sims musi być najlepszym symulatorem życia (przejść przez gardło mi to nie chce), bo właściwie nie ma konkurencji i EA przejęło ten segment rynku.
Kaja
PostWysłany: Nie 15:50, 26 Lut 2006    Temat postu: The Sims

Czy mieliście kiedyś do czynienia z grą The Sims? Jeśli tak, to czy wam się podobała? Dla mnie to najlepszy symulator życia jaki kiedykolwiek powstał, jest to też doskonały sposób na spędzenie wolnego czasu. Wiem, że niektórzy z was powiedzą, że jest to najgorsza gra jaka mogła tylko powstać, bo po co tracić czas na prowadzenie komputerowego życia. Rolling Eyes

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group