Autor Wiadomość
AGIM
PostWysłany: Nie 14:08, 16 Paź 2005    Temat postu:

Zgadzam sie z Panem Vix. Swieta prawda. Istota sprawy jest otwarty umysl. nie am nic gorszego jak puryzm i zachowawczosc.
Vix
PostWysłany: Czw 0:55, 06 Paź 2005    Temat postu:

Cóż...
A ja nie wiem czy chciałbym SETEK zespołów.... o połowie z nich nic bym nie wiedział.. Uważam, że wysyp zespołów też nie jest dla danego gatunku dobry. Tak, zgadzam się, MAMY ciekawe projekty, tak, jest ich za mało, ale żeby zaraz setki, to tak bym nie chciał... Bo gdzie tu jeszcze miejsce dla zagranicznej muzyki... Nigdy nie byłem za zawężaniem zapatrywań muzycznych.
Dalej.
Sprzedaż płyt.... no... śliski temat, bo znowu pewnie o kasę chodzi... No są problemy z wydaniem albumu, choć są w Polsce wydawnictwa tak zwane niezależne i jakoś sobie tam radzą. Problem zapewne pojawia się w kontakcie wydawca-detalista. Nie każdy chce brać "potencjalnie niechodliwy towar". Pozostaje sprzedaż internetowa lub na koncertach, a to niepewny grosz.
Głównym powodem tej elektronicznomuzycznej stagnaji w naszym kraju jest jakieś dziwne przekonanie nadawców, że to "nie pójdzie", nie sprzeda się, że ludzie chcą disco i popu. I możnaby psioczyć na gusta "gimnazjalno-licealne" ale tak naprawdę, te dzieciaki nie mają wiedzy i dostępu do dobrej muzy, stąd ich braki rozwojowe Wink Po prostu NIE WIEDZĄ o czymś takim jak Oszibarack, Pati Yang itd. Z doświadczenia wiem, że średnio co trzecia osoba dowiadująca się o takiej muzyce jest nią potem zainteresowana. Bo przecież nie chodzi o nawracanie, o to żeby przestali słuchać tego czego słuchali do tej pory i przestawili się na "prawdziwą wiarę", a raczej chodzi o poszerzanie muzycznych horyzontów. Brak w naszych mediach zwyczajnej informacji.... Ot co!
Pozdrawiam
CYPHER
PostWysłany: Śro 17:23, 05 Paź 2005    Temat postu:

Hm, ta sprawa ma dla mnie dwa aspekty. Po pierwsze - MAMY ciekawe zespoły. Właśnie patrzę na moją półkę z płytami... Oszibarack, Dr.No, Locostar, 15 minut Projekt, Pati Yang. Same znakomite płyty, naprawdę nadające się na eksport na zachód i takie, które mogłyby zrobić tam karierę. Drugim aspektem jest jednak ilość takowych zespołów. U nas liczy się je na palcach, a w Niemczech, czy Francji jest ich po prostu niesamowicie dużo (taka np. scena chilloutu w Niemczech to SETKI zespołów!). Jeszcze jedną sprawą jest śmieszna mała sprzedaż takowych płyt, co niestety nie jest pozytywne i nie nakłania wydawców do kupowania takich płyt...
Vix
PostWysłany: Śro 1:19, 05 Paź 2005    Temat postu:

No to zależy, o jakiej muzyce elektronicznej chcemy powiedzieć. Jeśli o klasycznej muzyce elektronicznej (BS itp) no to można by się zastanowić.. sporadyczne koncerty, "domowe" płyty, nieformalne wydawnictwa i tak dalej, ale jeśli spojrzeć na czysto muzyczną wartość dokonań dzisiejszych el-muzyków (Remote Spaces, Polaris, Bookovsky i inni.) no to myślę, że w tej dziedzinie nie mamy się czego wstydzić. Trzymają poziom i potrafią zaskoczyć.
A jeśli chcemy mówić o tzw. "nowych brzmieniach" no to proszę państwa.... Jak najbardziej dobra! Nie wiem czy rewelacyjna ;P ale dobra na pewno, hehe.
Swoją drogą kondycja danego gatunku muzycznego zależy tak naprawdę od ludzi tego gatunku słuchających. Dopóki szukamy, wypatrujemy, wypytujemy, chcemy kupić, chcemy słuchać... nie ma się czego bać.... Wink
Tak właśnie myślę.
Pozdrawiam
CYPHER
PostWysłany: Śro 20:27, 07 Wrz 2005    Temat postu: Kondycja polskiej muzyki elektronicznej.

Czy wedlug Was jest ona dobra? Napisz co o tym sądzisz!

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group