Forum www.oszibarackforum.fora.pl Strona Główna www.oszibarackforum.fora.pl
Oszibarack Forum
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Wasz stosunek do piractwa.
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.oszibarackforum.fora.pl Strona Główna -> Rozmowy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
CYPHER
Administrator



Dołączył: 07 Wrz 2005
Posty: 129
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kwidzyn

PostWysłany: Nie 22:51, 04 Gru 2005    Temat postu:

Assassin napisał:
o moim stosunku do prawa już nie będę lepiej wspominać, co do okradania - nie uważam tego za okradanie, bo twórca nic nie traci, a ma wręcz szansę zyskać (o czym już wspominałam...)

To tak jakby ktoś ukradł z salonu Jaguara, po pewnym czasie BYĆ MOŻE wrócił i kupił.
Assassin napisał:

, a co do Twojego zdania - masz pełne prawo je posiadać, ale nie musisz go narzucać innym (bez urazy, oczywiście Smile)

Nie narzucam, po prostu przedstawiam punkt widzenia, który jest bardziej akceptowalny i tyle Razz
Assassin napisał:

tu chyba nie ma gothów, więc nie masz kogo przepraszać Laughing

Pewnie nie ma, ale ja tak protekcjonalnie. W końcu wiesz, zły GOTYK boli przez całe życie!Very Happy
Assassin napisał:

RMF i Radia Maryja (które zresztą jest wszędzie... Laughing),

Mi ostatnio zagłuszało Trójkę na Chillout Cafe. Miałem mieszankę muzyki i różańca, niezła jazda Razz
Assassin napisał:

mogę poznać jeszcze te inne metody? (tylko nie mów, że jak czuję potrzebę posłuchania czegoś, to mam iść do sklepu, w którym mogę tego posłuchać! o pozyczaniu od innych też nie musisz wspominać - akurat tego, czego potrzebuję, nikt w okolicy nie ma)

I zapewne płytę wycofali ze sprzedaży, bo wydawców wybiła ptasia grypa Razz Oczywiście, że czasem ciężko dostać płytę, zapewne szukasz na mnie haka, bym powiedział, że czasem trzeba spiracić. Ale jest IMO tak - nawet jak płyta jest niedostępna trzeba uszanować twórcę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Vix




Dołączył: 02 Paź 2005
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ja to wiem?

PostWysłany: Nie 23:25, 04 Gru 2005    Temat postu:

Witam

Teraz zrobię coś co bardzo lubię robić, a mianowicie doleję oliwy do ognia Laughing

Bardzo bym chciał kupować oryginalne płyty w ilościach zdolnych zaspokoić mój hroniczny głód muzyki. Bardzo bym również chciał na każdej płycie w ten sposób zdobytej słyszeć to, czego się po niej spodziewam. Niestety. Brak pieniędzy na te "namiętności" oraz wahania twórcze niektórych artystów uniemożliwiają mi takie działanie.

Oczywiście mógłbym kupować jedną płytę na miesiąc... dwa tygodnie nią żyć... następne dwa tygodnie wbijać "muzyczne zęby" w "metaforyczną ścianę" Wink ale to nie dla mnie. Tak naprawdę, jeśli się przyjrzycie, to muzyka żyje najpełniej właśnie w momencie, kiedy jest przekazywana z rąk do rąk. Idziesz do koleżanki/kolegi, słuchacie sobie muzyki polecanej przez "gospodarza", potem następuje wymiana nagrań. I to wtedy żyje.
Tymczasem wszelkiego rodzaju sklepy masowej sprzedaży (Empiki, MediaMarkty etc.) co tu dużo mówić, zabijają to muzyczne życie. Największym osiągnieciem kultury muzycznej jest współżycie ludzi o podobnych gustach (gustach, a nie kierunkowości zainteresowań). Osobiście nie wyobrażam sobie sytuacji, w której ktoś znajomy, słysząc u mnie muzykę, jakiej do tej pory nie słyszał, poprosił o porzyczenie mu tej czy innej płyty,a ja bym powiedział: "do Empiku!". To jest nie do pomyślenia. Taka osoba może po wyjściu ode mnie zapomnieć o tej muzyce, a co za tym idzie, nie interesować się kupnem. Jeśli się w znacznym stopniu zarazi daną muzyką, jest bardzo prawdopodobne że będzie sukcesywnie wymieniał cdry na oryginały. W przypadku NIE porzyczenia albumu, prawdopodobnie zapomni. I kto straci? Artysta? Owszem. Artysta straci potencjalnego nabywce jego płyt.

Wracając do Empików.
Mam w domu album "Big Calm" Morcheeby. Lubię go. Kiedyś chodząc po Empiku właśnie, chciałem koleżance zaprezentować tą muzykę. Wziąłem więc znany mi album, poszedłem do tej "słuchalni" i założyłem słuchawki na uszy w celu wybrania najodpowiedniejszego, najciekawszego kawałka. I wiecie co? Przeskoczyłem całą płytę. Nic mi się nie podobało w tym stopniu co przy odsłuchu domowym. Empiki i te inne to nerwówka, masowe odsłuchy, goniący czas i stanie ponad godzinę na nogach w jednym miejscu. Tragedia. I jeszcze te przepocone i piszczące słuchawki.. Jeśli to mają być warunki do wstępnego odsłuchu płyty, to sorry, ja podziękuję.

Dalej. Szlag mnie trafia, gdy widzę na półce płytę za 50zł i więcej, która z powodzeniem mogła zostać wydana za 20zł. Cały czas gadacie o okradaniu artystów. A ja to co?? Mnie wolno okradać?? Jeśli się bierze 250% tego co powinno się brać? W takich chwilach wychodzę ze sklepu i z czystym sumieniem idę do kolegi po coś ciekawego, lub zapuszczam jakieś p2p.

Kolejna rzecz. Kiedyś Szydłowska w Trójce puściła bodaj dwa utworki jakiegoś gościa (z przyczyn wymienonych dalej, nie pamiętam kto zacz). Spodobały mi się. Były świetne. Miałem kasę na tą płytę. Kosztowała w granicach 56zł. Ale przed kupnem postanowiłem się temu przyjrzeć. Wydobyłem te nagrania. I co? Chała. Na 15 utworów dwa dobre - te z radia. Normalnie bym się pochlastał o tą kasę. 56zł to trzy koncery 15minut Projekt, jedno kino, i kawa w dobrej kawiarni. A tak? Byłby jeden syf kurzący się w szafce.

Mówicie ołamaniu prawa. Jasne.
Nie wiem czy pamiętacie, że kiedyś był w polskim prawie zapis o eksmisjach na bruk. W praktyce bez możliwości odwołania. Cugem wywalczono zniesienie tego zapisu. Oczywiście prawo jest prawem, ale życie ma prawa swoje, jak widać bardziej przyjazne i przemyślane, wręcz ekonomiczne.

Co do płyt żadkich. Znajdź mi oryginał "Interior Music" imć JM Jarrea. No znajdź. Całe życie stracisz a nie zdobędziesz oryginału, bo został ROZDANY w 1000 egzemplarzy. Nie mówiąc już o "Music for supermarkets" tegoż, który został w jednym egzemplarzu wystawiony na aukcję. Dostępność singli? "voodoo people" Prodigy limitowana sprzedaż tylko w Londynie. Mam ten singiel od kumpla. On dostał od kuzyna. Ten kuzym od kolegi. Ten znowu od swojego kolegi. Ten od siostry, a ona przegrała sobie to od kolegi co w Londynie powieszkuje. Ten znowu od koleżanki swej, a ona od kolegi co był podobno 27 w kolejce jak tą płytkę rzucili. I idź to teraz do Empiku...

CYPHER, powiem tak. Dobrze mówisz. Trzeba szanować prawo. W momencie gdy prawo szanuje mnie wszystko jest ok. Jednak gdy wydawca, czy czasem nawet sam artysta pluje na odbiorców, swą widownie (czyli też na mnie, na Ciebie też), traktując ich jak bankomaty, to coś jest nie tak, nie uważasz?
Cieszę się, że jesteś idealistą, (w sumie ja też jestem, też bym chciał świata w którycm wszyscy mogą spokojnie kupować oryginały). Ale widzę też, że jeszcze nigdy w swym życiu nie zdarzyło Ci się nieprzespać kilku nocy pod rząd z powodu jednej nuty. Z jednej strony to dobrze. Z drugiej....

Cóż.
Miłej nocy.
Pozdrawiam

ps. będę wdzięczny jeśli pozostawicie mój post w takim stanie w jakim jest w tej chwili Wink
ps2. nie da się nic zrobiś, żeby przyciski "cytuj" i "edytuj" nie były tak blisko..... Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Assassin




Dołączył: 12 Paź 2005
Posty: 99
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: the court of the Crimson King

PostWysłany: Nie 23:48, 04 Gru 2005    Temat postu:

CYPHER napisał:
Assassin napisał:
o moim stosunku do prawa już nie będę lepiej wspominać, co do okradania - nie uważam tego za okradanie, bo twórca nic nie traci, a ma wręcz szansę zyskać (o czym już wspominałam...)

To tak jakby ktoś ukradł z salonu Jaguara, po pewnym czasie BYĆ MOŻE wrócił i kupił.

nie, nie tak... Jaguar jest produktem, ze tak powiem, materialnym - trzeba go było z czegoś zrobić i trzeba mieć materiały, żeby zrobić kolejnego... muzyka jest już utworzona, wystarczy nagrać na płytę i sprzedawać... porównywanie produktów i potrzeb materialnych z niematerialnymi naprawdę jest nie na miejscu...

Cypher napisał:
Nie narzucam, po prostu przedstawiam punkt widzenia, który jest bardziej akceptowalny i tyle Razz

bardziej akceptowalny dla Ciebie :] i przedstawiając go, porównujesz ludzi (IMHO niesłusznie) do złodziei... (nie mówię tu o takich, którzy kopiują masowo płyty i sprzedają je)

Cypher napisał:
Pewnie nie ma, ale ja tak protekcjonalnie. W końcu wiesz, zły GOTYK boli przez całe życie!Very Happy

goth or not?... Mroczna Koza nie wybacza Twisted Evil

Cypher napisał:
I zapewne płytę wycofali ze sprzedaży, bo wydawców wybiła ptasia grypa Razz

a kto wie... to niebezpieczna choroba... Razz zwłaszcza dla artysty, który nie boi się w kilku słowach trafnie skomentować władzę... :]

Cypher napisał:
Ale jest IMO tak - nawet jak płyta jest niedostępna trzeba uszanować twórcę.

ktoś kiedyś powiedział (a właściwie napisał) o tym twórcy, że gdyby żył ([*]) to sam by te trudno dostępne nagrania udostępnił...



Vix napisał:
Jeśli się w znacznym stopniu zarazi daną muzyką, jest bardzo prawdopodobne że będzie sukcesywnie wymieniał cdry na oryginały. W przypadku NIE porzyczenia albumu, prawdopodobnie zapomni. I kto straci? Artysta? Owszem. Artysta straci potencjalnego nabywce jego płyt.

dokładnie :]

Vix napisał:
Nic mi się nie podobało w tym stopniu co przy odsłuchu domowym. Empiki i te inne to nerwówka, masowe odsłuchy, goniący czas i stanie ponad godzinę na nogach w jednym miejscu. Tragedia. I jeszcze te przepocone i piszczące słuchawki.. Jeśli to mają być warunki do wstępnego odsłuchu płyty, to sorry, ja podziękuję.

to właśnie miałam na myśli... :]


Vix napisał:
Mówicie ołamaniu prawa. Jasne.
Nie wiem czy pamiętacie, że kiedyś był w polskim prawie zapis o eksmisjach na bruk. W praktyce bez możliwości odwołania. Cugem wywalczono zniesienie tego zapisu. Oczywiście prawo jest prawem, ale życie ma prawa swoje, jak widać bardziej przyjazne i przemyślane, wręcz ekonomiczne.

a przypadków w których prawo jest nieludzkie jest więcej...

Vix napisał:
Mam ten singiel od kumpla. On dostał od kuzyna. Ten kuzym od kolegi. Ten znowu od swojego kolegi. Ten od siostry, a ona przegrała sobie to od kolegi co w Londynie powieszkuje. Ten znowu od koleżanki swej, a ona od kolegi co był podobno 27 w kolejce jak tą płytkę rzucili. I idź to teraz do Empiku...

Laughing

Vix napisał:
nie zdarzyło Ci się nieprzespać kilku nocy pod rząd z powodu jednej nuty

widzę, że jest ktoś, kto to rozumie Very Happy

Vix napisał:
ps. będę wdzięczny jeśli pozostawicie mój post w takim stanie w jakim jest w tej chwili Wink

o to bym się nie obawiała... Admin nie jest z takich, co kasują posty, gdy mu się nie podobają... no chyba, że znów trafi nie w ten przycisk co trzeba... Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
CYPHER
Administrator



Dołączył: 07 Wrz 2005
Posty: 129
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kwidzyn

PostWysłany: Pon 17:27, 05 Gru 2005    Temat postu:

Walka na dwa fronty? Idzie się przyzwyczaić Laughing (Film News Razz).

Vix napisał:

Tak naprawdę, jeśli się przyjrzycie, to muzyka żyje najpełniej właśnie w momencie, kiedy jest przekazywana z rąk do rąk

Ależ to wcale nie musi być złe - ba, sam tak poznałem wiele zespołów (Xploding Plastix na przykład). Tyle, że polegało to na przesłuchaniu czegoś u znajomego, po czym zakupienia płyty - w takim czyms przecież nie ma nic złego.
Vix napisał:

w której ktoś znajomy, słysząc u mnie muzykę, jakiej do tej pory nie słyszał, poprosił o porzyczenie mu tej czy innej płyty,a ja bym powiedział: "do Empiku!".

Pożyczanie, a przegrywanie to pewna subtelna różnica pragnę zauważyć Smile
Vix napisał:

I kto straci? Artysta? Owszem. Artysta straci potencjalnego nabywce jego płyt.

Zarażanie swoimi ulubionymi zespołami jest nader szczytne i ciekawe - można pozyskać rozmówcę i maniaka, który także żyje kolejnymi CDkami Smile
Vix napisał:

Szlag mnie trafia, gdy widzę na półce płytę za 50zł i więcej, która z powodzeniem mogła zostać wydana za 20zł.

Przepraszam, że powiem dosadnie - pieprzenie. Większość ceny płyty to marża sklepu, artysta z tych 20 dostaje do ręki zapewne koło 12, a na dodatek musiał płytę zrobić - wynająć studio, kupić sprzęt i masę innych rzeczy. Oczywiście nie popieram cen rzędu 70 złotych, ale cenię coś co nazywa się wolnym rynkiem - ktoś wydając coś za wysoką cenę ryzykuje mniejszą ilość nabytych egzemplarzy i tyle.
Vix napisał:

W takich chwilach wychodzę ze sklepu i z czystym sumieniem idę do kolegi po coś ciekawego, lub zapuszczam jakieś p2p.

Robisz sobie tylko pretekst Smile Kopiujesz? Twój wybór. Ale przynajmniej nie ściemniaj, że producenci to wielcy złodzieje, a odbiorca to zawsze jest taki biedny, nie ma wyboru, etc.
Vix napisał:

Oczywiście prawo jest prawem, ale życie ma prawa swoje, jak widać bardziej przyjazne i przemyślane, wręcz ekonomiczne.

Właśnie. Czy uważasz okradanie artysty za coś co jest pożyteczne? Ciekawe czy byś tak powiedział gdybyś miał żyć z wydawania płyt Smile
Vix napisał:

Jednak gdy wydawca, czy czasem nawet sam artysta pluje na odbiorców, swą widownie (czyli też na mnie, na Ciebie też), traktując ich jak bankomaty, to coś jest nie tak, nie uważasz?

Ceny są wysokie, producenci często lekceważą klienta - to oczywiście w dużym sensie prawda. Ale jednocześnie oni na tym zarabiają, to ich zawód do cholery! Wyobraź sobie, że sprzedajesz chleb i kradną Ci 55% chleba, bo uważają, że to fair i prawo nie ma tu racji.
Vix napisał:

Cieszę się, że jesteś idealistą,

Nie jestem idealistą - po prostu nie okradam kogoś z jego ciężkiej pracy,
Vix napisał:

Ale widzę też, że jeszcze nigdy w swym życiu nie zdarzyło Ci się nieprzespać kilku nocy pod rząd z powodu jednej nuty.

Sorry, ale nie Tobie to oceniać. Poza tym wolę miłość z "poświęceniem" i z jasnymi zasadami niż łatwą i prostą.

Assassin napisał:

przedstawiając go, porównujesz ludzi (IMHO niesłusznie) do złodziei...

Nazywam rzeczy i zjawiska po imieniu, nic więcej.
Assassin napisał:

a przypadków w których prawo jest nieludzkie jest więcej...

To się robi zabawne. Prawo zakazujące kraść jest nieludzkie, idę po sznur.
Assassin napisał:

widzę, że jest ktoś, kto to rozumie

Przeciwnie, ja widzę, że ktoś tu nie rozumie pewnych spraw.
Assassin napisał:

Admin nie jest z takich, co kasują posty, gdy mu się nie podobają

What makes you so sure? Twisted Evil Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Assassin




Dołączył: 12 Paź 2005
Posty: 99
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: the court of the Crimson King

PostWysłany: Pon 18:01, 05 Gru 2005    Temat postu:

CYPHER napisał:
Pożyczanie, a przegrywanie to pewna subtelna różnica pragnę zauważyć Smile

pragnę zauważyć, że zdanie jest niepoprawne stylistycznie (nie no, ja mam jakąś manię... Laughing)
a poza tym: odmówisz komuś pożyczenia płyty jeśli podejrzewasz, że zamierza ją przegrać? jeśli nie - przyczynisz się do złamania prawa... a jeśli odmówisz - co jeśli ten ktoś nie zamierzał wcale kopiować tej płyty?

Cypher napisał:
Poza tym wolę miłość z "poświęceniem" i z jasnymi zasadami niż łatwą i prostą.

miłość do muzyki nigdy nie jest ani łatwa, ani prosta...

CypheR napisał:
Assassin napisał:

przedstawiając go, porównujesz ludzi (IMHO niesłusznie) do złodziei...

Nazywam rzeczy i zjawiska po imieniu, nic więcej.

więc uważasz siebie za zdolnego i uprawnionego do oceniania, co jest czym, a także oceniania innych? :>

Cypher napisał:
Prawo zakazujące kraść jest nieludzkie, idę po sznur.

przepraszam bardzo, nie napisałam nic takiego Razz chodziło mi o to, że prawo jest nieludzkie, więc dla mnie, jako istoty myślącej i posiadającej własne sumienie, nie jest tym, co decyduje o moim postępowaniu...

Cypher napisał:
Assassin napisał:

widzę, że jest ktoś, kto to rozumie

Przeciwnie, ja widzę, że ktoś tu nie rozumie pewnych spraw.

też to widzę Razz

proponuję zakończyć dyskusję, bo chyba już wszystkie argumenty zostały wyczerpane i zaczyna robić się nieprzyjemnie Razz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
CYPHER
Administrator



Dołączył: 07 Wrz 2005
Posty: 129
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kwidzyn

PostWysłany: Pon 18:34, 05 Gru 2005    Temat postu:

Assassin napisał:

pragnę zauważyć, że zdanie jest niepoprawne stylistycznie (nie no, ja mam jakąś manię...

Pragnę zauważyć, że pisanie zdań zaczyna się dużą literą.
Assassin napisał:

odmówisz komuś pożyczenia płyty jeśli podejrzewasz, że zamierza ją przegrać? jeśli nie - przyczynisz się do złamania prawa...

Mulder i Scully powinni przewidzieć, że ktoś przegra płytę którą mu pożyczę Very Happy Wystarczy trochę wyczucia w doborze osób, którym się pożycza, a poza tym nie odgrywam roli cudzego sumienia - jeśli ktoś mnie oszukuje i przegrywa to w sumie jego problem.
Assassin napisał:

miłość do muzyki nigdy nie jest ani łatwa, ani prosta...

Kiedy po usłyszeniu jakiegoś kawałka od razu leci się go ściągnąć z sieci to można powiedzieć o miłości łatwej i prostej Smile
Assassin napisał:

więc uważasz siebie za zdolnego i uprawnionego do oceniania, co jest czym, a także oceniania innych? :>

Jezus Maria, litości. To tak jakbyś powiedziała, że oceniam wszystkich, bo stwierdziłem, iż ktoś kto ukradł coś z mojego domu jest złodziejem.
Assassin napisał:

chodziło mi o to, że prawo jest nieludzkie

Oczywiście, że tak bywa. Ale po usunięciu prawa zapanowałaby wielka anarachia - a skutki tego byłyby dosyć kiepskie delikatnie mówiąc Razz
Assassin napisał:

proponuję zakończyć dyskusję, bo chyba już wszystkie argumenty zostały wyczerpane i zaczyna robić się nieprzyjemnie

Jeśli chcesz to okej, ale ja chętnie pociągnąłbym jeszcze ten temat, bo jest o czym gadać i co wyjaśnić.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Assassin




Dołączył: 12 Paź 2005
Posty: 99
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: the court of the Crimson King

PostWysłany: Pon 20:38, 05 Gru 2005    Temat postu:

CYPHER napisał:
Pragnę zauważyć, że pisanie zdań zaczyna się dużą literą.

true, ale nie chcę shiftu przemęczać ;P

Cypher napisał:
Kiedy po usłyszeniu jakiegoś kawałka od razu leci się go ściągnąć z sieci to można powiedzieć o miłości łatwej i prostej Smile

to nie jest miłość, tylko zauroczenie, Razz które odpowiednio pielęgnowane może przerodzić się w miłość... a jeśli pielęgnowanie go będzie wymagało bardzo dużego "poświęcenia" (czyli wydania kasy na płytę przed odpowiednim zapoznaniem się z jej zawartością Razz) i okaże się, że ten związek nie ma przyszłości, to zakochany następnym razem będzie dużo ostrożniejszy... a może nawet zrezygnuje z angażowania się w jakiekolwiek związki...

Cypher napisał:
Jezus Maria, litości. To tak jakbyś powiedziała, że oceniam wszystkich, bo stwierdziłem, iż ktoś kto ukradł coś z mojego domu jest złodziejem.

ale Ty nie mówisz o konkretnych, jednostkowych przypadkach - nazywasz kopiowanie płyt kradzieżą, co jest równoznaczne z nazwaniem wszystkich kopiujących złodziejami... skoro tak Ci się podobają (IMHO bardzo nietrafne) porównania z przedmiotami materialnymi - to tak jakbyś nazwał złodziejem zarówno osobę, która kradnie Jaguara, żeby go sprzedać, jak i osobę, która kradnie bułkę, żeby przeżyć...

Cypher napisał:
Oczywiście, że tak bywa. Ale po usunięciu prawa zapanowałaby wielka anarachia - a skutki tego byłyby dosyć kiepskie delikatnie mówiąc Razz

cóż, anarchia sama w sobie nie jest zła - ba, dla ludzi myślących IMHO taki ustrój mógłby być bardzo dobry, ale pod jednym warunkiem - społeczeństwo musi być na tyle dojrzałe, żeby nie potrzebowało prawa do zachowania moralności... tyle że ten warunek jest IMHO niemal niemożliwy do spełnienia...

Cypher napisał:
Jeśli chcesz to okej, ale ja chętnie pociągnąłbym jeszcze ten temat, bo jest o czym gadać i co wyjaśnić.

no ja już wyjaśniłam chyba wszystko... ale mogę podsumować - kopiowanie płyt, uparcie przez Ciebie nazywane kradzieżą, nie jest złe samo w sobie - może być dobre lub złe w zależności od tego, kto kopiuje, w jakim celu, z jakich pobudek, etc...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Vix




Dołączył: 02 Paź 2005
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ja to wiem?

PostWysłany: Wto 1:26, 06 Gru 2005    Temat postu:

Witam
CYPHER napisał:
(..)Ale przynajmniej nie ściemniaj, że producenci to wielcy złodzieje, a odbiorca to zawsze jest taki biedny, nie ma wyboru, etc. (..)
Właśnie. Czy uważasz okradanie artysty za coś co jest pożyteczne? Ciekawe czy byś tak powiedział gdybyś miał żyć z wydawania płyt

Odpowiem krótko: Eddie Vedder z Pearl Jam jednej z konferencji prasowej powiedzial: "Jezeli nie macie kasy na nasza nowa plyte to przegrajcie ja sobie od kolegi."
Czyli jak widać są artyści i artyści. Jedni chcą się dzielić swoją muzyką, a inni na niej zarabiać.
Nie porównuj też artysty do piekarza czy czego tam innego, bo to jednak bardzo nietrafne porównanie, i co tu dużo mówić, bardzo, ale to bardzo materialistyczne. Muzyki nie ugryziesz, nie napijesz się nią w sensie dosłownym, materialnym.
CYPHER napisał:
Ale jednocześnie oni na tym zarabiają, to ich zawód do cholery! Wyobraź sobie, że sprzedajesz chleb i kradną Ci 55% chleba, bo uważają, że to fair i prawo nie ma tu racji.

A wyobraź sobie piekarza, który żąda 20 zł za bułkę. Myślisz, że by się utrzymał na rynku, nawet jeśli by sprzedawał najwyśmienitsze bułeczki w całym wszechświecie?
Skoro już porównujesz artystę do piekarza, żądaj od niego zachowywania się jak piekarz.

I jeszcze pytanie: dlaczego nowa płyta Kultu kosztuje 20zł?
Bo tyle powinna kosztować płyta z dobrą muzyką.
Dlaczego "Moshi Moshi" może kosztować w granicach 30zł?
No dlaczego? Przecież oni też żyją ze swojej muzyki.
Bo to wynika z nastawienia. Robię coś bo mi się to podoba, bo to lubię i chcę się tym podzielić z innymi, może przy okazji też coś zarobić.
Sam zauważysz, że brzmi to inaczej niż: Nagram płytę, szarpnę kasę i będę "kimś"...
Podane przykłady przyzwoitych cen za dobrą muzykę świadczą tylko o jednym: że można coś tworzyć dla ludzi, a nie tylko dla ich pieniędzy. Te wydawnictwa chętnie kupię. Na to mnie stać.

A co powiesz a artystach, którzy sami z siebie udostępniają swoją muzykę w internecie? Można ich płyty kupić, można też je pobrać. Kto jak woli. Co o nich powiesz? Nie nazwiesz ich artystami bo się nie cenią?

Naprawdę, wszystko zależy od podejścia do tego co się robi.
CYPHER napisał:
Poza tym wolę miłość z "poświęceniem" i z jasnymi zasadami niż łatwą i prostą.

Noce nieprzespane nie są ani łatwe, ani proste. Poza tym żadnego z tych nagrań, które mnie przyszpiliły do jawy nie pobrałem z netu. Większość wychodziłem, obgadałem, nawet opiłem. Reszta to oryginały.

Kolejna rzecz. Mało to realne (tudzież realnie brzmiące) kupowanie płyty za 70 zł dla jednego kawałka...

Krótko mówiąc. Doceniam sztuka to obosieczny miecz: wszystko jest dobrze jak działa w obie strony. Szacunek do artysty musi iść w parze z szacunkiem do odbiorcy. Jeśli tak jest to z chęcią kupuję oryginały. Jeśli nie... idę do ludzi.
Liczne przykłady pokazują, że można być jednym z lepszych twórców na rynku, ale nie trzeba żądać złotych gór za swoją twórczość. I to ja cenię. Reszta to już czyste złodziejstwo tak w tę jak i w drugą stronę.
pozdrówki Smile

ps. czy wedle polskiego prawa można choćby postrzelić złodzieja, który wkradł się do mego domu?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Assassin




Dołączył: 12 Paź 2005
Posty: 99
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: the court of the Crimson King

PostWysłany: Wto 18:02, 06 Gru 2005    Temat postu:

Vix napisał:
Nie porównuj też artysty do piekarza czy czego tam innego, bo to jednak bardzo nietrafne porównanie, i co tu dużo mówić, bardzo, ale to bardzo materialistyczne. Muzyki nie ugryziesz, nie napijesz się nią w sensie dosłownym, materialnym

widzisz, Cypher Razz mamy ustrój demokratyczny, a większość dyskutantów nie akceptuje porównania muzyki do przedmiotów materialnych Razz nie lepsza by była dla Ciebie w tej sytuacji dyktatura? Wink

Vix napisał:
ps. czy wedle polskiego prawa można choćby postrzelić złodzieja, który wkradł się do mego domu?

wydaje mi się (ale moja pamięć, podobnie jak moja znajomość prawa, jest bardzo słaba... Smile) że tylko wtedy, kiedy istnieje zagrożenie dla życia Twojego, lub kogoś z rodziny etc...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
CYPHER
Administrator



Dołączył: 07 Wrz 2005
Posty: 129
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kwidzyn

PostWysłany: Wto 20:04, 06 Gru 2005    Temat postu:

Assassin napisał:

nazywasz kopiowanie płyt kradzieżą, co jest równoznaczne z nazwaniem wszystkich kopiujących złodziejami...

Nie rozumiem Twojego oburzenia - ktoś kto kradnie JEST złodziejem Smile
Assassin napisał:

to tak jakbyś nazwał złodziejem zarówno osobę, która kradnie Jaguara, żeby go sprzedać, jak i osobę, która kradnie bułkę, żeby przeżyć...

To było dobre Very Happy Znajdź mi człowieka, który musi zjeść płytkę CD, aby przeżyć. W sumie - przy zjedzeniu mógłby wydać dźwięk CRACK <lol2>. Kwestia głodu, a kaprysu posiadania płyty jest tak odmienna, że porównywanie ich uważam za wielki nietakt.
Assassin napisał:

cóż, anarchia sama w sobie nie jest zła - ba, dla ludzi myślących IMHO taki ustrój mógłby być bardzo dobry,

Bez koordynacji tak wielka społeczność prędzej czy później i tak nie miałaby prawa bytu.
Vix napisał:

Odpowiem krótko: Eddie Vedder z Pearl Jam jednej z konferencji prasowej powiedzial: "Jezeli nie macie kasy na nasza nowa plyte to przegrajcie ja sobie od kolegi."

Czyli tą płytę można kopiować Smile Ale inne na temat których tak się nie wypowiedziano - nie. To jasne jak słońce Smile
Vix napisał:

wyobraź sobie piekarza, który żąda 20 zł za bułkę. Myślisz, że by się utrzymał na rynku, nawet jeśli by sprzedawał najwyśmienitsze bułeczki w całym wszechświecie?

Ale on ma prawo sprzedawać bułkę i po 100zł i nic Ci do tego - nadal nie masz prawa go okraść Smile
Vix napisał:

\można coś tworzyć dla ludzi, a nie tylko dla ich pieniędzy. Te wydawnictwa chętnie kupię. Na to mnie stać.

No i super. Ale jak Cię nie stać to nie okradaj tego kto ustalił cenę na innym poziomie - ma do tego prawo. Może wprowadźmy dyktowanie cen? Wracamy do PRL?
Vix napisał:

A co powiesz a artystach, którzy sami z siebie udostępniają swoją muzykę w internecie? Można ich płyty kupić, można też je pobrać. Kto jak woli. Co o nich powiesz? Nie nazwiesz ich artystami bo się nie cenią?

Dopisujesz sobie coś czego nie powiedziałem. Jeśli ktoś udostępnia płytę za darmo to wielkie dzięki dla Niego - niby co to ma do cenienia się? Kompletnie nie rozumiem...
Vix napisał:

Liczne przykłady pokazują, że można być jednym z lepszych twórców na rynku, ale nie trzeba żądać złotych gór za swoją twórczość.

Tez ich bardziej cenię i szanuję, to oczywiste. Myślisz, że ja lubię bulić 70zł za kompakt? Też wolałbym tanie CDki.
Vix napisał:

Nie porównuj też artysty do piekarza czy czego tam innego, bo to jednak bardzo nietrafne porównanie, i co tu dużo mówić, bardzo, ale to bardzo materialistyczne. Muzyki nie ugryziesz, nie napijesz się nią w sensie dosłownym, materialnym

I co z tego? Ale ten kto robi płytę też wkłada w to swoją pracę i ma zamiar zażyczyć sobie za to dowolną cenę Smile
Assassin napisał:

wydaje mi się (ale moja pamięć, podobnie jak moja znajomość prawa, jest bardzo słaba... ) że tylko wtedy, kiedy istnieje zagrożenie dla życia Twojego, lub kogoś z rodziny etc...

Dobrze Ci się wydaje Smile Kwestią sporną jest tu jedynie granica obrony koniecznej, która zawsze musi wzbudzać kontrowersje dla obu stron (oczywiście o ile druga strona żyje Very Happy).


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Assassin




Dołączył: 12 Paź 2005
Posty: 99
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: the court of the Crimson King

PostWysłany: Wto 20:45, 06 Gru 2005    Temat postu:

CYPHER napisał:
Assassin napisał:

nazywasz kopiowanie płyt kradzieżą, co jest równoznaczne z nazwaniem wszystkich kopiujących złodziejami...

Nie rozumiem Twojego oburzenia - ktoś kto kradnie JEST złodziejem Smile

Rolling Eyes no nie zrozumiemy się w tej kwestii...

Cypher napisał:
Assassin napisał:

to tak jakbyś nazwał złodziejem zarówno osobę, która kradnie Jaguara, żeby go sprzedać, jak i osobę, która kradnie bułkę, żeby przeżyć...

To było dobre Very Happy Znajdź mi człowieka, który musi zjeść płytkę CD, aby przeżyć. W sumie - przy zjedzeniu mógłby wydać dźwięk CRACK <lol2>. Kwestia głodu, a kaprysu posiadania płyty jest tak odmienna, że porównywanie ich uważam za wielki nietakt.

zjeść nie musi Razz - czasem musi usłyszeć znów tych kilka nut, tych kilka słów... myślałam, że to rozumiesz...
a z porównywaniem to się mnie nie czepiaj - Ty pierwszy zacząłeś porównywać muzykę z bułkami Razz a ja przed zacytowanymi przez Ciebie słowami napisałam, że uważam takie porównania za nietrafne, ale skoro je tak lubisz... Razz

Cypher napisał:
Bez koordynacji tak wielka społeczność prędzej czy później i tak nie miałaby prawa bytu.

co rozumiesz przez prawo bytu? Confused
że nie potrafiłaby przeżyć?

Cypher napisał:
Dopisujesz sobie coś czego nie powiedziałem.

ja się absolutnie nie czepiam, ale Ty też tak robisz... :]

Cypher napisał:
Vix napisał:

Nie porównuj też artysty do piekarza czy czego tam innego, bo to jednak bardzo nietrafne porównanie, i co tu dużo mówić, bardzo, ale to bardzo materialistyczne. Muzyki nie ugryziesz, nie napijesz się nią w sensie dosłownym, materialnym

I co z tego? Ale ten kto robi płytę też wkłada w to swoją pracę i ma zamiar zażyczyć sobie za to dowolną cenę Smile

ale to całkiem inny rodzaj pracy, inne skutki, inne oddziaływanie na "konsumenta", jeśli tak można odbiorcę sztuki nazwać... zresztą czym jest dzieło sztuki bez odbiorcy? niczym... a czym jest bułka bez konsumenta - nadal bułką...

Cypher napisał:
Kwestią sporną jest tu jedynie granica obrony koniecznej

ogólnie nie da się powiedzieć, ale w konkretnych przypadkach może dałoby się tę granicę określić... tyle że należy jeszcze wziąć pod uwagę to, że w momencie bycia świadkiem włamania do własnego domu człowiekowi zazwyczaj towarzyszy strach i działa raczej się pod wpływem impulsu, a nie myśli racjonalnie, czy musi się bronić, czy nie jest to konieczne...
ale IMHO nie powinno się wydawać zezwoleń na posiadanie broni palnej, to nie będzie problemu, czy postrzelić, czy nie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Wto 21:55, 06 Gru 2005    Temat postu:

Assassin napisał:

no nie zrozumiemy się w tej kwestii...

Widocznie nie.
Assassin napisał:

zjeść nie musi - czasem musi usłyszeć znów tych kilka nut, tych kilka słów... myślałam, że to rozumiesz...

Bez przesady - zachowujmy się jak normalni ludzie. Nie róbmy wielkiej zadymki wokół braku posiadania jakiejś płyty - rozumiem, że czasem piosenka za kimś chodzi (tak jak za mną nowy singiel Sigur Ros na który mnie po prostu nie stać i stać w najbliższym czasie nie będzie), ale nie możemy się nad sobą użalać. Głód jest czymś co może być zagrożeniem dla ludzkiego życia - płyta raczej nie. Wiem, że chodzi Ci o sferę duchową, ale to zaczyna mi przypominać zwykły kaprys i zachowanie na zasadzie - "trzeba mieć wszystko na co ma się ochotę". A tak pięknie niestety nie ma.
Assassin napisał:

co rozumiesz przez prawo bytu?
że nie potrafiłaby przeżyć?

Ludzie bez nadzoru i praw by się pozabijali, skłócili i Bóg wie co jeszcze - skoro robią takie rzeczy pod presją kar, to co by było BEZ nich? Ja wolę nie sprawdzać.
Assassin napisał:

zresztą czym jest dzieło sztuki bez odbiorcy? niczym... a czym jest bułka bez konsumenta - nadal bułką...

Odbieranie twórczości danego artysty to zapewne jego wielkie marzenie i cel. Ale co ma do tego piractwo? To, że artysta ma się cieszyć, że ktoś zna jego dzieło, ale go okradł jednocześnie? Przyznaj, że to radość w dużej mierze połowiczna.
Assassin napisał:

ja się absolutnie nie czepiam, ale Ty też tak robisz... :]

Serio? Jakos nie zauważyłem, może podasz jakiś przykład?Smile
Assassin napisał:

przed zacytowanymi przez Ciebie słowami napisałam, że uważam takie porównania za nietrafne, ale skoro je tak lubisz...

Nie chodzi mi o samą bułkę, a o przykład towaru i ceny, oraz wkładu pracy w stworzenie tego produktu.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Vix




Dołączył: 02 Paź 2005
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ja to wiem?

PostWysłany: Śro 3:14, 07 Gru 2005    Temat postu:

Witam
Jest już późno, ale wtrące swoje 0,03PLN
CYPHER napisał:
Ale on ma prawo sprzedawać bułkę i po 100zł i nic Ci do tego - nadal nie masz prawa go okraść

Ale ja się pytam o sensowność tego zdarzenia. Każdy, nawet najmłodszy człowieczek wie, że jeśli piekarz zażąda 20zł za bułkę, to straci klientów. Jeżeli uważasz, że zmiana dostawcy bułeczek jest jego okradaniem (nie kupiłem bułeczki, tylko na wzór tej bułeczki upiekłem sobie swoją) to masz prawo do tego zdania. Ale piekarze tak nie myślą i dlatego tego nie robą (nie zawyżają cen). Nie wiem dlaczego utarło się w społeczeństwach, że słowo "artysta" koniecznie trzeba "pisać z wielkiej litery" i pozwalać takiemu na wszystko. Prawo do robienia czegoś to jedno, rozsądek to drugie.
CYPHER napisał:
Może wprowadźmy dyktowanie cen? Wracamy do PRL?

no może przesadzę Wink ale w tym konkretnym przypadku może by to wyszło na dobre Smile
CYPHER napisał:
Bez przesady - zachowujmy się jak normalni ludzie. Nie róbmy wielkiej zadymki wokół braku posiadania jakiejś płyty - rozumiem, że czasem piosenka za kimś chodzi (...), ale nie możemy się nad sobą użalać.

Nam nie chodzi o nucenie sobie czegoś tam pod nosem "bo jest fajne" tylko o wręcz narkotycznym głodzie. Niektórym się wydaje, że najprostszą drogą do wyciągnięcia kogoś z narkomanii jest całkowite odcięcie od prochów. Błąd. Narkoman w tej sytuacji umiera. Kiedyś w jakimś filmie dokumentalnym jakiś narkoman powiedział tak: "No i co ma zrobić ktoś na głodzie? Jasne. To jego wina, że ma ten głód. Ale gdy się już skręca z bulu to ma się zesr*ć a nie wziąć?" Problem wwiercania się muzyki w głowe jest głębszy niż się wydaje.
CYPHER napisał:
"trzeba mieć wszystko na co ma się ochotę"

Nie. Ochota jest zwiewna. Pożądanie to ekstremum.

Dalej. Nadal nie zareagowałeś na kwestie:
Vix napisał:
Mało to realne (tudzież realnie brzmiące) kupowanie płyty za 70 zł dla jednego kawałka...


Ponadto widzę, że muszę coś wyraźnie zaznaczyć.
Osobiście nigdy nie dałem zarobić nikomu niepowołanemu. Nigdy nie kupiłem płyty na bazarze. Wszystkie nieautoryzowane nagrania będące w moim posiadaniu pochodzą z bezpieniężnych przekazów "z rąk do rąk"

Moim zdaniem jest ogromna różnica jakościowa pomiędzy kupowaniem od paserów, a wymianą między słuchaczami.

Tyle na dzisiaj. Późno trochę, ale co tam Smile
Dobranoc

ps.
Acha Smile
W wątku o zespole Flunk, kolega CYPHER napisał
Cytat:
Ja swoje kawałki Flunk mam (uwaga, to żałosne) z RADIA. Od pani kierowniczki Szydłowskiej.

To znaczy, że masz te utwory zgrane z radia na kasetę? Tak?
A zatem (żałośnie bo żałośnie, ale jednak) witamy w gronie złodziei Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
CYPHER
Administrator



Dołączył: 07 Wrz 2005
Posty: 129
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kwidzyn

PostWysłany: Śro 17:46, 07 Gru 2005    Temat postu:

Vix napisał:
Ale ja się pytam o sensowność tego zdarzenia. Każdy, nawet najmłodszy człowieczek wie, że jeśli piekarz zażąda 20zł za bułkę, to straci klientów.

To bardziej niż pewne. Ale jak widać są takowi ryzykanci patrząc na rynek płyt audio Smile (pozdrawiam wydawców płyt Oakenfolda). I co zrobisz? Ich święte prawo doprowadzać się do autodestrukcji.
Vix napisał:

Jeżeli uważasz, że zmiana dostawcy bułeczek jest jego okradaniem (nie kupiłem bułeczki, tylko na wzór tej bułeczki upiekłem sobie swoją) to masz prawo do tego zdania.

Wrong. Nikt nie zabrania Ci kopiować płyty do której masz prawa autorskie i ją zrobiłeś Smile Proszę mi tu nie przeinaczać tego co mówiłem.
Vix napisał:
Nie wiem dlaczego utarło się w społeczeństwach, że słowo "artysta" koniecznie trzeba "pisać z wielkiej litery" i pozwalać takiemu na wszystko. Prawo do robienia czegoś to jedno, rozsądek to drugie.

Wstrętny artysta, jak śmie zarabiać na chleb, brzydzimy się nim, a feeee...
Vix napisał:

no może przesadzę Wink ale w tym konkretnym przypadku może by to wyszło na dobre Smile

Naszym kieszeniom - może i tak. Ale wszystkiemu innemu - zdecydowanie nie. To poglądy godne pana Leppera.
Vix napisał:

Niektórym się wydaje, że najprostszą drogą do wyciągnięcia kogoś z narkomanii jest całkowite odcięcie od prochów. Błąd. Narkoman w tej sytuacji umiera. Kiedyś w jakimś filmie dokumentalnym jakiś narkoman powiedział tak: "No i co ma zrobić ktoś na głodzie? Jasne. To jego wina, że ma ten głód. Ale gdy się już skręca z bulu to ma się zesr*ć a nie wziąć?"

Zaraz się wkurwię, bo przeginasz. Wchodzisz na niebezpieczny grunt. Może zaczniesz porównywać piractwo do schizofrenii, głodu i chorób zakaźnych? Bez jaj do cholery! Głód muzyki jest "bolesny dla duszy" - oczywiście. Ale przy mnie radzę nie porównywać takich spraw do narkomanii, bądź schorzeń.
Vix napisał:
Mało to realne (tudzież realnie brzmiące) kupowanie płyty za 70 zł dla jednego kawałka...

Są single. A jeśli akurat ten kawalek nie jest na singlu to trzeba kupić całą płytę, bądź legalnie zamówić mp3kę z tym kawałkiem w odpowiednim - LEGALNYM - sklepie.
Vix napisał:

To znaczy, że masz te utwory zgrane z radia na kasetę? Tak?
A zatem (żałośnie bo żałośnie, ale jednak) witamy w gronie złodziei Very Happy

Najpierw polecam zapoznać się z tematem. Nagrywanie audycji z radia na kasety audio nie jest zabronione prawnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Vix




Dołączył: 02 Paź 2005
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ja to wiem?

PostWysłany: Śro 18:58, 07 Gru 2005    Temat postu:

Witam.
CYPHER napisał:
Wstrętny artysta, jak śmie zarabiać na chleb, brzydzimy się nim, a feeee...

Heh Wink
Gdzieś wyżej napisałeś, że cenisz sobie coś co nazywa się wolnym rynkiem. Dobra. Zasady w nim są jasne i dlatego piekarz nie sprzedaje bułek po 20zł za sztykę i też zarabia na chleb. Po prostu traktując artystę jak zwykłego producenta wymagaj żeby się zachowywał jak zwykły producent. I nie wyciągaj argumentów, że studio kosztuje, że muzycy kosztują bla blabla. Skoro DA SIĘ wydać płytę za 20zł i na niej zarobić to te argumenty są czczą gadaniną.
CYPHER napisał:
Zaraz się wkurwię, (..)

Ojejejejej... co się tak podniecasz? Zachodzę temaz z różnych stron i tyle. Pewnie że przeginam. Świadomie i ze spokojem Wink Młody jesteś, zaraz byś na pięści szedł Wink Wink
CYPHER napisał:
Naszym kieszeniom - może i tak. Ale wszystkiemu innemu - zdecydowanie nie. To poglądy godne pana Leppera.

Heh, mówiłem o konkretnym przypadku ceny płyty. Nie rozciągaj moich słów na całe życie Smile
CYPHER napisał:
Nagrywanie audycji z radia na kasety audio nie jest zabronione prawnie.

Znowu "heh". No nie sądziłem, że nasze prawo jest AZ TAK pogięte Very Happy
Na płytach, singlach etc. jest napisane:
Cytat:
Unauthorized copying, hiring, lending, public performance and broadcasting of this recording prohibited

Ale nagrane z radia na kesete można mieć ! Very Happy
Weźmy przykładowy utwór "X" wydany na singlu opatrzonym powyżwszym tekstem. Na singlu znajdują się wersje "X1", X2" oraz "X3" ponadto jeden nowy utwór "Y".
Są cztery radia. Jedno puszcza wersję podstawową "X" pozostałe grają wersje od "X1" do "X3". Dodatkowo zdarzyło się pani Szydłowskiej zapodać w swej audycji utwór "Y". Podobają mi się wszytkie te utwory. Jestem desperatem. Tak długo czatuję na te utwory aż w końcu mam wszystkie. Mam zatem cały singiel w domu na kasecie, chociaż go nie kupiłem. Toż to jest nic innego jak przegranie sobie singla ale za pośrednictwem radia! Tyle że ze stratą jakości! Czyli mówisz, że moralne jest przegrywanie utworów z radia, z szumami traskami, a niemoralne jest przegranie sobie z oryginału. Smile hehe i nie mów mi że to sytuacja mało prawdopodobna, bo znam takie przypadki Very Happy
Pomyśl chwilkę. To nie ty wykupiłeś licencję na te nagrania tylko radio. Zatem "hiring" jest "authorized" tylko w momencie prezentacji w radio, poprzez eter. Jak sobie nagrasz, to tak jakbyś skopiował (czyt. ukradł)
Pozdrawiam
Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.oszibarackforum.fora.pl Strona Główna -> Rozmowy Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin